O dronach i nie tylko

DJI Air 2s po premierze, czyli co nam DJI daje i co odbiera, część druga.

Pierwsze wrażenie – jest to dron prawie idealny (nie licząc ceny). Jakość zdjęć praktycznie jak w Maviku 2 Pro – oczywiście w różnych warunkach różnie to wypada. Poniżej moje pierwsze refleksje, nie jako posiadacza, ale obserwatora i jeden wielki minus, o którym mało kto się dowie, a który DJI przemilcza.

Zdjęcia

Porównywałem pliki RAW z Mavikiem 2 Pro udostępnione na różnych grupach. Na ogół różnice są minimalne, ogólnie Air 2s daje bardziej ostry i szczegółowy środek kadru, za to nieco rozmyte brzegi. Po powiększeniu i porównaniu pojedynczych pikseli można stwierdzić, że jest naprawdę nieźle i nowy model dogonił starszego profesjonalnego kuzyna. Można by się spodziewać, że szerszy kąt sprawi, że będzie mniej detali, ale wcale tego nie widać. Sam szeroki kąt – cóż, dla jednych to zaleta, dla innych wada. Zdecydowanie więcej widać, szczególnie, że mamy limit wysokości 120 metrów, wada – większe zniekształcenie obrazu i trudniej o ostre brzegi kadru. Co mnie najbardziej interesuje, to czy optyka jest „powtarzalna”. Pamiętam, że w pierwszym Maviku Air zdarzały się wadliwe obiektywy. Tu na pewno nie mamy do czynienia z wysokiej jakości optyką (DJI nawet potwierdziło że sama kamera to nie jest Hasselblad, jak w M2P).

Brak zmiennej przysłony – czy to wada przy fotografii? O to toczą się wojny na pewnych facebookowych grupach. Moje zdanie jest takie, że to raczej minimalna niedogodność. Nie ma tu przecież i tak mowy mowy o uzyskaniu głębi ostrości. Jedyne co może mieć znaczenie, to że każdy obiektyw ma jakąś swoją „ulubioną” wartość przysłony, przy której zdjęcia wychodzą najlepsze. W Maviku 2 Pro zdjęcia wychodziły zwykle najostrzejsze przy f/3.5, a powyżej f/5.6 było już zauważalnie gorzej. Dlatego nie wydaje mi się, żeby miało to jakieś duże znaczenie i wpływało istotnie na jakość zdjęć.

Filmy

Filmy 5,4k to dla mnie (amatora, który mało filmuje, ale lubi bawić się z edycją) trochę więcej swobody w kadrowaniu. Niestety wymagają też znacznie mocniejszego komputera. Z minusów, które mogę zauważyć, to że tylko w 5,4k obraz pochodzi z całej matrycy – w 4k jest „crop”, czyli zmniejszone pole widzenia. Mavic 2 Pro miał podobnie, ale tam dostępne było maksymalnie 4k. Były więc dwie możliwości – albo obraz z całej matrycy przeskalowany w locie do 4k (minimalnie słabsza jakość), albo wycinek matrycy nagrywany bezpośrednio w 4k (HQ). Tu, jak niektórzy przypuszczają, zbyt słaby „komputer pokładowy” nie poradziłby sobie z przeskalowaniem. Zostaje więc albo nagrywanie w 5,4k, albo wybór mniejszego pola widzenia.

W filmach oczywiście brak zmiennej przysłony będzie miał większe znaczenie niż w zdjęciach. Przy mocnym słońcu i tak trzeba zakładać filtr ND, ale przysłoną można sobie „dopasować” czas migawki do pożądanej 1/50 czy 1/60 sekundy. Tu niestety nie mamy takiej możliwości. To duży minus dla filmowców i chyba jedyny poważny argument przemawiający za M2P.

Co nam DJI odbiera…

Jak wspomniałem poprzednio, martwił mnie brak waypointów w Maviku Air 2. Niestety okazuje się, że problem jest znacznie większy.

Po kontakcie z supportem DJI i wielu dyskusjach na forach dochodzę do wniosku, że Mavic Air 2s nie tylko nie otrzyma waypointów, ale prawdopodobnie w ogóle nie otrzyma SDK.

Co to oznacza? Nie będzie możliwości korzystania z aplikacji innej niż DJI Fly – na przykład Litchi lub Drone Link. Dla większości użytkowników to oczywiście bez znaczenia, ale do tej pory drony z serii „Mavic” taką możliwość otrzymywały. I nikt oficjalnie nie wspomniał, że tu jej zabraknie. Od czasu usunięcia przedrostka „Mavic” widać zmianę. Ludzie, którzy zamienili Mini 1 na Mini 2 i posiadają aplikacje innych firm bardzo się zawiedli, bo od premiery DJI powtarza, że „na razie nie planują SDK”. W przypadku Air 2s otrzymałem taką odpowiedź suportu:

„DJI Air 2S does not support the SDK at this moment, please keep an eye to the official news whether it will be developed later.”

Lepiej poinformowane źródła też potwierdzają, że DJI skupia się na SDK dla profesjonalnych modeli.

Dla mnie słowo „whether” oznacza jedno – SDK dla dronów poniżej linii Mavic prawdopodobnie więcej nie będzie tworzone, a Air 2s nie jest po prostu ulepszonym Mavikiem Air 2, bo coś dodali, ale coś innego zabrali.

Wystarczy prześledzić historię ostatnich dronów DJI i wszystko okaże się jasne:

  • Mavic Air – pełne SDK niedługo po premierze
  • Mavic Mini – obiecano SDK, wydane kilka miesięcy po premierze, są ograniczenia
  • Mavic Air 2 – obiecano SDK, trzeba było czekać ponad 9 miesięcy, brak waypointów
  • DJI Mini 2 – ani słowa o SDK, DJI nie odpowiada na pytania albo informuje, że SDK jeszcze nie jest w planach
  • DJI Air 2s – nie ma żadnych informacji, albo odpowiedź, że nie wiadomo czy będzie dostępne.

Amatorskie drony mają coraz lepsze kamery, więc można je wykorzystywać nawet profesjonalnie – do tworzenia ortofotomap, skanów obiektów. Trzeba więc taką funkcjonalność ograniczyć i pozostawić droższym modelom. Niestety mamy do czynienia właściwie z monopolistą na rynku zaawansowanych amatorskich dronów, który nie musi się z niczego tłumaczyć, ani niczego obiecywać. Zawsze wystarczy odpowiedź „we can’t help you”. Szkoda, że po prostu uczciwie w specyfikacji nie informują, który dron otrzyma SDK, zamiast zwodzić klientów.

Pomocy, widzę śmigła!

Od razu po premierze wiele osób zauważyło, że w kadrze pojawiają się śmigła. To zapewne przez większe pole widzenia (między innymi). Czy to jest jakiś duży problem? Dotyczy chyba tylko niektórych sytuacji. W Maviku Air 1 też mi sięto przydarzało.

Znacznie gorzej jest w trybie Mastershots – ale na to jest rozwiązanie. Domyślnie dron okrążając wybrany obiekt leci przodem, zamiast bokiem – przez co w kadrze pojawiają się nie tylko śmigła, ale i przednia nóżka. Dzięki temu jednak działa czujnik zbliżeniowy. To jednak można zmienić w opcjach i wybrać, żeby „kompozycja” była ważniejsza niż „omijanie przeszkód” – wtedy dron lata w kółko bokiem, tak jak powinien, czujników bocznych nie posiada więc może zdarzyć się kraksa, za to śmigieł w kadrze raczej nie będzie.

Czy kupię Air 2s?

Aktualnie nie mam żadnego drona. Sprzedałem Aira 1 z myślą o MA2 lub używanym M2P, gdzie ze względu na wagę i rozmiary wygrywał dla mnie Air. Nadchodzi lato i kiepsko by było, gdybym czekał na Mavika 3. Zresztą jeśli nawet pojawi się w tym roku, będzie on zdecydowanie droższy i na pewno cięższy. Dlatego waham się pomiędzy tańszym MA2 a nowym A2s i chyba jednak postawię na nowszego. Chcę go trochę zaprzęgnąć do pracy, ale tylko jako pomocnika – powinienem dać sobie radę bez zewnętrznych aplikacji, a zalety nowego modelu na chwilę obecną przeważają nad tą jedną wadą. Wstrzymam się jeszcze do opublikowania wyników testów Rafała z „Drone in Warsaw” – to z pewnością będzie decydujące starcie, które położy kres wszystkim dyskusjom na temat różnic w jakości obrazka 🙂

1 Comment

  1. Mr_A.

    Chciałem tylko napisać, z uwagi na brak innych komentarzy – wpisy treściwie i przydatnie, dzięki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *